Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus i Maryja zawsze Dziewica!
Modlitewne nawrócenie z Nowenną Pompejańską
Pierwszą modlitwę jaką odmówiłem po moim nawróceniu od czasów dzieciństwa była właśnie Nowenna Pompejańska na kolanach z czołem na ziemi. Było to 10 lat temu w intencji no cóż… abym nie poszedł do piekła – niedługo potem dowiedziałem się o nowennie 9 pierwszych piątków i 5 sobót miesiąca – odprawiłem je chociaż musiałem poświęci na to prawie półtorej roku ponieważ w przedostatni piątek miesiąca zapomniałem po prostu pójść do kościoła i musiałem zacząć odprawianie 9 piątków od nowa, do 5 sobót również podchodziłem dwukrotnie ale dzięki Bogu udało mi się je odprawić, następnie odmówiłem przez rok Tajemnice Szczęścia – wszystkie te modlitwy są opatrzone obietnicami, które były dla mnie mocnym motywatorem. Przyjąłem również Szkaplerz Karmelitański i Św. Michała Archanioła. Z natchnienia Ducha Świętego ułożyłem też kilka modlitw o których napiszę przy innej okazji.
Od tamtej pory odmówiłem wiele razy Nowennę Pompejańską, w kilku intencjach zostałem wysłuchany od razu w innych czekałem trochę na wysłuchanie w innych czekam na wysłuchanie do dziś – wiem że Pan Bóg daje swoim dzieciom tylko to co dla nich jest najlepsze i w odpowiednim czasie a więc czekam cierpliwie na spełnienie obietnicy Matki Najświętszej, że każdy kto odmówi Nowennę Pompejańską zostanie wysłuchany – o ile będzie to dla niego dobre w perspektywie życia wiecznego rzecz jasna. Od kilku lat, jeśli tylko mam czas, odmawiam każdy dziesiątek różańca poprzedzony rozważaniami ogólnymi
o. dr Wawrzyńca Wawro OP i rozważaniami szczegółowymi dla każdej zdrowaśki według św. Ludwika Marii Grignion de Montforta. – Polecam taki sposób odmawiania chociaż trwa to ok. 90 min bez przerwy, sposób odmawiania pod linkiem https://bzz24.pl/nowenna-pompejanska
Dzięki odmawianiu Nowenny Pompejańskiej przekonałem się że cuda są możliwe i to nie tylko na kartach Pisma Świętego ale i dziś na wyciągniecie ręki …z różańcem oczywiście.
Chcę się z Wami podzielić następującymi świadectwami wysłuchanej Nowenny Pompejańskiej:
1) Mojej żonie pękały palce i lekarze nie mogli jej pomóc zbywali ja tylko a ona cierpiała wykonują każdą czynność rękoma. Pomodliłem się i po miesiącu od odmówienie Nowenny Pompejańskiej po prostu założyła tipsy :) od tamtej pory nie ma śladu pękaniu palców a bywało że miała 8 palców pękniętych naraz, w tak „banalny” sposób pozbyła się uciążliwej dolegliwości.
2) Mój synek miał mikro uszkodzenia mózgu które wykazało badanie EEG pomodliłem się Nowenną Pompejańską o jego uzdrowienie i po roku podczas kontroli po uszkodzeniach nie było śladu – lekarz był bardzo zadowolony że syrop który polecił pomógł :).
3) Mój syn ma zdiagnozowany zespół Aspergera zanim poszedł do szkoły bardzo się o niego martwiłem czy sobie poradzi. Oczywiście odmówiłem Nowennę Pompejańską w intencji aby się zaaklimatyzował w szkole i dobrze uczył – zostałem wysłuchany ponieważ radzi sobie w szkole celująco z nauką i dyscypliną a w zeszłym roku szkolnym osiągnął średnią 6.0.
4) Modliłem się Nowenną Pompejańską dwukrotnie o wygraną w LOTTO a wygrałem Wiarę, Nadzieję i Miłość – gdy któregoś razu kończyłem Nowennę Pompejańską o Owoce i Dary Ducha Świętego – w czasie pierwszego tygodnia dostałem dar modlenia się językami.
Wszystkim którzy planują odmawiać Nowennę Pompejańską po raz pierwszy doradzam cierpliwość i wytrwałość w modlitwie ponieważ na owoce modlitwy trzeba będzie nieraz poczekać… niekiedy dłużej.
Składam również świadectwo z „niewsłuchanych” 6 Nowenn Pompejańskich (2 odmówiłem ja i 4 moja teściowa).
Otóż, kilka lat temu na wiosnę teść zachorował na zapalenie oskrzeli, które pomimo leczenia nie ustępowało. Lekarz rodzinny zlecił zrobieni prześwietlenia płuc na którym okazało się że jest guz. Jak się tylko o tym dowiedziałem rozpocząłem odmawiać Nowennę Pompejańską w intencji aby ten guz nie był rakiem złośliwym- po jakimś czasie odmawiania przyszły wyniki badań, które niestety potwierdziły że rak jest złośliwy. Wtedy dokończyłem odmawianie nowenny z prośbą o uzdrowienie, następnie odbyła się operacja usunięcia zaatakowanego płuca. W dniu operacji chirurg powiedział treściowej że na wyniku badań rezonansem magnetycznym on widzi drugi guz na drugim płucu (przerzut), którego jednak nie zoperował – dlaczego nie wiem. Wtedy rozpocząłem odmawiać jeszcze jedną Nowennę Pompejańską w intencji uzdrowienia teścia – wprost o cud i namówiłem również teściową aby zaczęła odmawiać ją w intencji uzdrowienia teścia bo jest to przecież Nowenna nie do odparcia i Pan Jezus powiedział „…Jeśli dwaj z was na ziemi zgodnie o coś prosić będą, to wszystkiego użyczy im mój Ojciec, który jest w niebie. Bo gdzie są dwaj albo trzej zebrani w imię moje, tam jestem pośród nich” (Mt 18, 19-20)– teściowa odmówiła 4 Nowenny Pompejańskie pod rząd. W tym czasie teściu walczył z chorobą przyjmował chemie wszyscy z rodziny z wielką nadzieją myśleli że jednak wyzdrowieje… niestety przegrał walkę z rakiem i zmarł. Pomimo że teść bardzo chciał żyć Wola Boża była inna.
Dlaczego tak się stało pomimo szturmu modlitewnego Nowenną Pompejańska, wszystkich innych modlitw np. do św. Peregryna i Mszach o Uzdrowienie itd.?
I tak sobie myślę że jednak Pan Bóg zabiera do Siebie swoje dzieci nie wtedy gdy one same tego chcą ale wtedy gdy jest to dla nich najbardziej korzystne – z punktu widzenia życia wiecznego. Teść w dniu śmierci świadomie się wyspowiadał, przyjął Komunię Świętą i przyjął Sakrament Namaszczenia Chorych i po 2 godz. zmarł. W chwili konania była przy nim żona i córki. Teściowa modliła się Koronką do Bożego Miłosierdzia a moja żona trzymała jego za rękę i dziękowała mu za wszystko co dla nas wszystkich zrobił. Ja tego samego dnia odprawiłem za niego odpust zupełny (Koronka do Bożego Miłosierdzia przed Tabernakulum, Spowiedź Święta, Komunia Święta, dwie modlitwy w intencjach papieskich). Ufam że mój teściu jest w Niebie i jest mu tam lepiej niż było mu na ziemi pomimo że bardzo chciał wyzdrowieć i żyć. Ponadto wielu Katolików by chciało tak zakończyć życie z wszystkimi Sakramentami świętymi w otoczeniu najbliższych…
P.S.
Nowenna Pompejańska jest dla mnie modlitwą wyjątkową i codzienną od kilku lat, będę ją odmawiać nadal i z wiarą, że to co dla mnie najlepsze udzieli mi Pan Jezus za pośrednictwem Matki Bożej Pompejańskiej. Nie moja wola, o, Panie, ale Twoja niech się stanie!
„Bóg zawsze zwycięża!”
Adam Kaźmierczak
Dzień dobry,
w imieniu mojego syna Juliusza proszę o pomoc w jego leczeniu i rehabilitacji przekazując na ten cel 1,5% Pani/Pana podatku. Juliusz jest dzieckiem o bardzo niskiej odporności, zmaga się z schorzeniami: Leśniowskiego-Crohna, astmą oskrzelową, koślawością kolan i wrodzonym zniekształceniem stóp, skoliozą, zespołem Gilberta i zespołem Aspergera. Cel, na który potrzebne są środki finansowe to: leczenie, rehabilitacja, cykliczne dojazdy do szpitala we Wrocławiu.
By wspomóc Juliusza w zmaganiu z chorobą wystarczy, że Pani/Pan wpisze w swoim PIT:
KRS 0000037904
Cel szczegółowy: 39281 Kaźmierczak Juliusz
Juliusz jest podopiecznym Fundacji Dzieciom „Zdążyć z Pomocą
”Więcej na: https://dzieciom.pl/podopieczni/39281
Juliusz jest wszechstronnie uzdolnionym uczniem klasy pierwszej technikum. Szkołę podstawową ukończył z świadectwem z wyróżnieniem ze średnią ocen 5,92 oraz z egzaminu ósmoklasisty otrzymał kolejno: matematyka 100%, język angielski 98%, język polski 84 %. Ma szczególne zamiłowanie do matematyki, fizyki, języka angielskiego, grafiki komputerowej i programowania. W przyszłości chciałby zostać programistą gier komputerowych, założyć własne studio i osiągnąć wielki sukces. Juliusz jest dzieckiem z niepełnosprawnościami o bardzo niskiej odporności, Szczególnie uciążliwa dla Juliusza jest choroba Leśniowskiego-Crohna, którą zdiagnozowano w 2021 r. po dwóch operacjach i 11 pobytach w szpitalu. Niestety wymaga cyklicznych pobytów w oddalonym o 200 km szpitalu pod opieką swojej mamy ze względu na Autyzm.
Proszę też o przekazanie tej wiadomości Pani/Pana znajomym.
Z wyrazami szacunku
Adam Kaźmierczak
nr konta do wpłat